Początek roku jest zawsze momentem podsumowań minionych 12 miesięcy . Wielu specjalistów publikowało statystki postępowań restrukturyzacyjnych, więc nie będę ich przybliżać, jednakże widać lidera- PZU – postępowanie o zatwierdzenie układu. Czemu, aż takie zainteresowanie przedsiębiorców tego rodzaju postępowaniem?

Kluczowe elementy nowej odsłony PZU  

  1. nawiązanie współpracy z doradcą restrukturyzacyjnym;
  2. ustalenie dnia układowego;
  3. obwieszczenie;
  4. przygotowanie planu restrukturyzacyjnego oraz propozycji układowych;
  5. głosowanie wierzycieli nad układem;
  6. zatwierdzenie układu przez sąd rozpoznający wniosek o zatwierdzenie układu;
  7. realizacja układu.

Nie będę wchodziła w niuanse postępowań, gdyż niniejszy post znacznie wykroczyłby poza krótką wypowiedź, w ramach której chciałam się skupić na dwóch kluczowych elementach: obwieszczeniu o dniu układowym oraz, co istotne dla dłużnika, o ochronie przeciwegezukcyjnej.

Nie wiem jak to jest z doświadczeniem innych doradców, ale moje z uwagi na fakt, że najczęściej mam do czynienia ze spółkami akcyjnymi, a dokładnie spółkami publicznymi wygląda ciekawie.

 Problematyczna kwestia komunikacji z rynkiem

Spółki publiczne to specyficzny rodzaj spółek, ciąży na nich znacznie więcej obowiązków niż na spółce niepublicznej. Każdy komunikat, jaki wychodzi od spółek może mieć wpływ na ich wartość. W sumie nic dziwnego, że dążą do tego, aby unikać publikacji negatywnych wiadomości. Niemniej jednak jak każdy przedsiębiorca wie, nawet najlepiej funkcjonujący biznes ma swoje gorsze dni. Ciekawiej robi się jak spółka publiczna zaczyna mieć problemy finansowe. Dla nich obwieszczenie dnia układowego to jasny komunikat: „mam duży problem”. A ten problem to nie tylko problem z inwestorami, kontrahentami, czy pisma z GPW czy KNF z pytaniami, nad którymi niejednokrotnie trzeba naprawdę się namęczyć, aby odpowiedzieć, ale również co wydaje się być chyba najbardziej problematyczne, to znaczne grono niezadowolonych akcjonariuszy. Nie zliczę już rozmów z klientami odnośnie PZU, „Pani mecenas potrzebujemy wytchnienia – na kilka miesięcy ochrony przeciwegzkucyjnej, ale jakby dało radę bez oficjalnych komunikatów…”. Odpowiedź jest jedna: bez komunikacji z rynkiem się nie da. Najistotniejsze jest więc właśnie, aby temu przekazowi na rynek nadać wydźwięk pozytywny, dlatego ważne jest, aby zarówno zarząd jak i doradcy, w tym doradca restrukturyzacyjny, tak pokierował całe postępowanie, aby nie tylko można było ogłosić publicznie sukces związany z zawartym układem – bo tak naprawdę to dopiero początek procesu, ale tak by można było ogłosić sukces w postaci realizacji układu i odzyskania stabilizacji finansowej, a następnie rozwoju spółki.

Co jesteś w stanie zrobić ?

 Niestety w przeważającej mierze zatwierdzenie układu jest w praktyce ostatnim sukcesem, którym spółka mogłaby się pochwalić. Dlaczego tak się dzieje? Tu już nie ma znaczenia czy spółka jest publiczna czy niepubliczna. Niestety cześć zarządów odpuszcza – rezygnuje. Wyznają zasadę, że uczynili to co powinni i wybierają inną ścieżkę rozwoju. A co z gronem akcjonariuszy? Cóż, zostaje im w najlepszym układzie upadłość i 4 kategoria zaspokojenia – w przypadku posiadania jakikolwiek należności w stosunku do spółki – bo o ewentualnym zwrocie zainwestowanych środków nie ma mowy. Ale wracając do meritum czy postępowanie o zatwierdzenie układu to faktycznie ratunek czy tylko gra na czas i ochrona przed zgłoszeniem wniosku o restrukturyzację czy upadłość przez członków zarządu? Odpowiedz na to pytanie w mojej ocenie jest jedno – to wszystko zależy od podejścia tych osób, które de facto zarządzają danym przedsiębiorstwem (nawet nie tyle tych osób, które sprawują formalnie zarząd – niestety), jak również od ich doradców.

PZU w mojej ocenie jest bardzo cennym narzędziem, umożliwiającym przetrwanie w dobie kryzysu, oczywiście jak to zazwyczaj bywa nie jest pozbawione niedoskonałości, niemniej jednak o sukcesie tej instytucji przesądzi w dużej mierze rzetelność i profesjonalizm doradców restrukturyzacyjnych, którzy podejmą się wraz z dłużnikiem przeprowadzenia tegoż procesu.

Reasumując jak to w życiu bywa, wszystko zależy od ludzi i od ich podejścia, zaangażowania, profesjonalizmu. Czy instytucja PZU okaże się hitem czy kitem – pokaże przyszłość, która zależeć będzie od tych, którzy postanowią z niej skorzystać – od ich dokonanych wyborów i podejścia.