Końcowy moment wakacji zdominował temat wniosku o ogłoszenie upadłości najstarszego biura podróży na świecie – Thomas Cook. Wszyscy przejęli się turystami przebywającymi za granicą w momencie utraty płynności finansowej, mniej mówiło się natomiast o skutkach upadłości brytyjskiej firmy względem jej kontrahentów oraz spółek powiązanych, w tym Neckermann Polska. Tymczasem jak podaje prasa, zagrożonych niewypłacalnością, w związku z upadłością Thomas Cook może być nawet 500 hoteli w samej Hiszpanii oraz spółki powiązane z biurem podróży.
Co robić, gdy kontrahent kolejny raz wydłuża terminy zapłaty?
Niemal każda branża jest zagrożona problemem upadłości dużych przedsiębiorstw. W przypadku problemów Almy, czy Piotra i Pawła najbardziej zagrożeni byli dostawcy, szczególnie ci, który współpracowali z tymi podmiotami na zasadach wyłączności. Opóźnienia w płatnościach, a następnie widmo nieuzyskania zapłaty i przerwania współpracy stawiają wielokrotnie przysłowiową kropkę nad i.
Wbrew pozorom – symptomy kryzysu są widocznie dla kontrahentów zdecydowanie wcześniej i to brak właściwej reakcji w określonym momencie przyczynia się do popadnięcia w problemy finansowe. W obliczu problemów wybiera się rozwiązania krótkowzroczne, np. umowę faktoringu. Po jakimś czasie firmy, nie mając żadnej alternatywy, zgłaszały wniosek o upadłość lub zaprzestają działalności.
Jak wynika z mojego doświadczenia, większość firm zgłasza się po pomoc zdecydowanie za późno, obwiniając następnie sądy o niepowodzenia w restrukturyzacji lub oddalenie wniosku o upadłość z uwagi na brak majątku wystarczającego na pokrycie kosztów postępowania. Tymczasem, firma, która dostrzega symptomy kryzysu u swojego kontrahenta, powinna zakładać różne scenariusze, w tym jego niewypłacalność.
Dlaczego warto działać szybko, w tym rozważyć wniosek o otwarcie przyśpieszonego postępowania układowego?
Pierwsze poważniejsze zatory płatnicze, coraz dłuższe okresy czekania na środki, korzystanie z coraz to wyższej linii kredytowej – to sygnał, że kontrahent popadł w problemy. Gdy i my odczuwamy problemy z płynnością i jesteśmy zagrożeni niewypłacalnością – należy jak najszybciej szukać rozwiązań, w tym rozważyć wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego. Jak pokazuje praktyka – najlepiej sprawdza się przyśpieszone postępowanie układowe, które statystycznie najczęściej spośród innych postępowań restrukturyzacyjnych kończy się sukcesem.
Jeżeli w Twojej firmie borykasz się z tymi problemami i szukasz skutecznych rozwiązań, umów się na konsultację z licencjonowanym doradcą restrukturyzacyjnym. Więcej informacji: anna.wolczkiewicz@kwlaw.pl.